niedziela, 19 czerwca
Les amours imaginaires (2010). Xavier Dolan. Monia Chokri.
Zaczyna się tak (pomijam jakieś poetyckie bzdety):
#Piszę "Jedźmy na stopa do Miami Beach".
On odpowiada "Natychmiast!"
Za chwilę jest u mnie.
Ale oczywiście
ja zakochuję się|w tym aroganckim skurwielu, Jean-Marcu,
który nie spieszy się|z odpowiedzią na moje e-maile.
Idiotka ze mnie.
Czasami
siedzę przy komputerze...
i wpadam w panikę.
Zaczynam się nakręcać.
Jeżeli jedna osoba umiera|za każdym razem kiedy klikam "Odśwież",
to nie został już nikt żywy.#
Zaczyna się od mocnego uderzenia, a potem na tym wysokim dźwięku płynie mocno przez cały film. Nieźle. I taki gówniarz.
***
A w ogóle to jeszcze park, zieleń, miazga, motyw z ptasim mleczkiem, ha, przemeblowanie! tyle do opisania!
Les amours imaginaires (2010). Xavier Dolan. Monia Chokri.
Zaczyna się tak (pomijam jakieś poetyckie bzdety):
#Piszę "Jedźmy na stopa do Miami Beach".
On odpowiada "Natychmiast!"
Za chwilę jest u mnie.
Ale oczywiście
ja zakochuję się|w tym aroganckim skurwielu, Jean-Marcu,
który nie spieszy się|z odpowiedzią na moje e-maile.
Idiotka ze mnie.
Czasami
siedzę przy komputerze...
i wpadam w panikę.
Zaczynam się nakręcać.
Jeżeli jedna osoba umiera|za każdym razem kiedy klikam "Odśwież",
to nie został już nikt żywy.#
Zaczyna się od mocnego uderzenia, a potem na tym wysokim dźwięku płynie mocno przez cały film. Nieźle. I taki gówniarz.
***
A w ogóle to jeszcze park, zieleń, miazga, motyw z ptasim mleczkiem, ha, przemeblowanie! tyle do opisania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz