wtorek, 26 lutego 2008

weekend 2

Oczywiście mieliśmy też sporo emocji sportowych.Jednemu brazylijskiemu Chorwatowi urwali stopę, Małysz nie skoczył jak trzeba w lotach, a drużyna skakała jak zawsze.
Rozpoczęła się wiosena runda, pożal się boże, ekstraklasy — podobno wislaccy galacticos dali ciała, ale i tak mają już 11 punktów przed Legią — ta dopiero dała ciała. Hokejowy Stoczniowiec Gdańsk w ostatnim meczu I rundy play-off (też, ekstra...ffff, klasy) poległ 1:9. 1:9!!! U siebie!
Kliczko niby coś tam zunifikował, ale walka z ....kto tam do diaska się bił? Ibragimow, była nudna jak flaki bez oleju. Nie dziwię się, że Gołota ma lepszy PR, nawet jeżeli negatywny. Facet nie ma głowy, ale ma jaja (przynajmniej ostatnio).


Co z tego, że Kliczko będzie dłużej zdrowy dzięki oszczędzaniu energii. Gołota jest starszy o 10 lat i już nie jest zdrowy, prawdę mówiąc — nigdy nie miał stabilizacji psychicznej. Ali też nie jest zdrowy, ale jest pięściarzem legendą. Kliczko zostanie tylko pięściażem. Gołota jest tylko legendą.
(ho ho, ładna przeplatanka)


Oczywiście pozostałe dni tygodnia nie będą obfitować z wydarzenia sportowe raczej, wspólnie z telewizją polską będzie trzeba się pasjonować konkursem skoków dla juniorów. Tak więc tych emocji z weekendu musi starczyć do następnej kolejki, tak: "EKSTRA"-"klasy".
Przy okazji, już dłuugi, długii czas po przemianie ustrojowej bardzo rzadko można obejrzeć polską ligę piłki nożnej w telewizji publicznej. Najbardziej śmieszą mnie "relacje z meczu", w których kamera na początku pokazuje mordy/plecy/koszulki/dzieci trzymające piłkarzy za ręcę podczas wejścia na boisko, a potem typa pod zegarem boiskowym, który relacjonuje co się wydarzyło na meczu; następnie jeszcze piłkarzy schodzących z boiska i następuje tablica wyników. Po jaką cholerę oni tam w ogóle jadą z tą kamerą!
Mijają kolejne dni, niektóre dziewczyny wciąż mają duże piersi, a ja wciąż nie mogę ich dotykać. Jakie mają być? Szczerze, Nadine Jansen będzie ok.

A więc, przy muzyce o sporcie! yeah!

Brak komentarzy: