piątek, 1 kwietnia 2011

Apocalypse World War II (2009)


Apocalypse World War II (2009) — o właśnie to sobie oglądamy do snu.

wtorek, 29 marca

Na próbie tradycyjnie byłem szatanem i robimy mocny heavy-rockistowski łomot. Ale staff jest dobry. Potem się rozkaszlałem i zobaczyłem dwie bramki Holendrów i ładne stroje Urusów.

środa, 30 marca
Pani dohtur, przyszłem, bo kaszlę. A pan zawsze był taki szczupły? No raczej. Zatem w domciu oglądałem teledyski. Po co miałem brać zwolnienie, skoro na chacie nie mam neta. Oglądamy film po kawałku. "La dolce vita" mógłby być niekończącym się estetycznym tasiemcem, gdzie dalsze relacje między bohaterami wcale nie musiałyby się łączyć w realistyczną opowieść. Tyle, że wtedy psychodeliczna podróż mogłaby stępić ostrze satyry. Film zapewne musi się skończyć jakimś dramatycznym spięciem, zdaje się, że coś takiego mi się wyspojlerowało po sieci.
***
Dziwnie Baron wygląda w koszulce Cavs:

czwartek, 31 marca
W ramach remanentu ważne foty do filmu "
Atlantis, the Lost Continent" (1961):

— zaawansowana technika

— przyganiał kocioł garnkowi

— okrÓtny wojownik

— a tak się robi minotaury


Brak komentarzy: