piątek, 25 lutego 2011

terminator


poniedziałek, 21 lutego
Siarczysty mróz nas kołysze. Dobrze. Tym razem do Endriusa, gdzie zrobiliśmy poprawki do większości nr Vreena 3. I zrobiliśmy nowy podkład perkusyjny do "On days like these" — teeeraaaz jest nieźle. + banjo. Z pogłosem. Mega.

wtorek, 22 lutego
Elo, musimy dostarczyć dwa nagrania w języku polskim, więc już od czwartku profilaktycznie rzeźbię "wściekłość & gniew" na czyste demo. Drugi zrobimy jakoś na szybkensa. Mróz rządzi, a ja każdym krokiem walczę z ubitym śniegiem. W niedzielę komisyjnie wyrzuciliśmy moje stare busta, które miały już kaniony na podeszwach.
***
Ten bas psze państwa jest jak terminator. Gigantyczny, old schoolowy, jak nowy, gra o pół raza głośniej niż presto/lang Macieyi, który sobie bardzo chwaliłem. Po prostu maszyna. Struny nieśmigane, jak pier...., to włosy grzecznie ustawiają się na jeżyka. Miazga. Bas miszcz.

środa, 23 lutego
Oglądamy naiwną komedię sensacyjną, The First Great Train Robbery (1979), kolejny dowód nieszczególnych wyborów Connery'ego, a ja szlifuję "wściekłość & gniew".


czwartek, 24 lutego
Nagrywamy polski wokal Przema do "I love Phillip Morris", oglądamy naiwną komedię sensacyjną, a ja szlifuję.
***
Przesyłka w Tych super express! Nadanie wczoraj o 15, odbiór dzisiaj ok. 10. 35 kilo prawdziwego cielska. Najważniejsze, że gra, szczegóły dopracujemy później. Na razie muszę lecieć. Pa!


Brak komentarzy: