piątek, 16 lipca 2010

MASYW ŚNIEŻNIKA

środa, 14 lipca

Bez zmian. Nawet nie skleiłem żadnej płyty. A co tam.
***
Za to jak słucham Live Pavement z Holandii (Tilburg, 1999-11-16) to mój boże jaka słychać różnicę między klarownością dźwięku i czytelnością wokali wobec tego błotka, jakie mieliśmy podczas rodzimego openera. No i jednak chyba wtedy lepiej czuli się personalnie. Technicznie też jest lepiej zagrane.

czwartek, 15 lipca

Pogoda wciąż dopisuje upalnie.
***
Dobrze, że przyszedł Johny, przynajmniej mieliśmy okazję zasłać łóżko i poupychać rzeczy z prania ze stosiku. Zdaje się, że te spod spodu były prane jakieś dwa miesiące temu.
***
Z Johnym wreszcie zrobiliśmy "becka" korzystając z dobrodziejstw fl studio i naszych dotychczas nagranych plików. Plików wystarczyło, numer na razie kołysze, poukładaliśmy go dosyć świeżo, zobaczymy jak będzie z wokalem. Na razie wyglądamy solidnie:


Brak komentarzy: