wtorek, 30 grudnia 2014

Odcinek z zakupowaniem się


Untitled. Os Gemeos. Graffiti. Sao Paulo

23 listopada, niedziela

My drogi i Miłościwie Nam Panująca napizzyliśmy się.

Późne w związku z TYM wstawanie.
Ależ wątków do dyskusji.
W naszym ulubionym sklepie mają wiele rzeczy (żyrandol, listwy, akryl), ale wcześniej jeszcze przedłużacze i Alt-J za 60 zeta. Tanieją te winyle, tanieją.
***
Wracamy, słuchamy.
Kolejka w tej zatłoczonej imprezowni, a moja pizza gorsza!
Ale wytrwale do końca.
Jednak za dużo pożarłem i podczas słuchania udałem się na drzemkę 2 x 20. Rzadkość.
Potem Ty przy garach, a ja umieszczam te stare trzeszczące płyty.
I tak zeszło od senności do senności.
**
Tak mnie przestraszyło/zaćmiło.
Przecież, otwieram tę extra nówkę z "Matyldą" wyjmuję i łaaaał!
Ona jest cała biała! Jak biała czekolada.


24 listopada, poniedziałek

Odcinek z ostatnim dźwiękiem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca — przeszyłaś WSZYSTKO!!

To oni kupują, a ja pękam, że ta ocena jest zawyżona, płyty skwierczą i będą czerwone bany na koncie (nie moim), trudno, co zrobić. Skok na kasę?
***
Chyba przez to nie spałem, ale nie ośmieliłem się wstać wcześniej — zmęczony byłem.
***
Z jakiegoś nienasycenia palmę 2 x.
***
Książka z panią, która straszy mnie moją ciotką. Ale rady pewnie dobre.
***
Wracam na kawę i pół strasznie znanej płyty. Ta nie trzeszczy :]
***
"W dół me konie" zostało na Zaworach.
Jest china, jest brakująca gitara.
Wojt leci klecić półki, ja opycham się wszystkim domowym słodkim, aż późno do snu.


25 listopada, wtorek

Odcinek z dzieciniactwem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca wciąż na jedzeniu pyszności.

Mimo że zimno takie książki to jednak duuuużo lepsze (uciekam, uciekam od).
***
A Place To Bury Strangers — Worship (2012)
Jesus & wiecznie żywe, a to w ogóle nieciekawe
***
Sally Shapiro — Disco Romance (2007)
no nieeee
***
Gino Peguri — Il Corsaro Nero (1971)
strasznie mnie wymęczyło
***
Giorgio Gaslini — La Notte (1960)
no, wreszcie
taki jazzik Umilianowy
co więcej, trochę Komedy tutaj

***
Tradycjnie miałem 2 dni w jednym. Noc, ciemna noc, ale wszystko widzę po ciemku. O dziwo, kasety zaczęły działać (a wkręcały). Znaleziska, nazwiska, bilet z JFK, praca z technologii, stare klocki, stare książeczki (matka trzymie, moje ulubione, będą na przyszłość). 
Zabawiałem się, układałem znowu, żal wyrzucać = trza pomieścić. Emocji pełen wór. No, ale żarcia nawiozłem.

Wiesław tani drań
26 listopada, środa

Odcinek z próbą z blokersem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca kontemplujemy Twoje cebularze i inne bułki wspaniałe.

Guido e Maurizio De Angelis — Il Sindacalista (1972)
e, takie marszruty
***
Zapragnałem znowu świeżego powietrza (rano było), więc poszedłem po patyczek do lodów.
Ciemnica. Pesto. U mnie tylko 3 rodzaje.
"wyznania" Macieja U.
"Teksty" to takie archiwalne pismo.
Ale próba udana, szczególnie lubię te beczki z lat 70., kiedy kładę nań szmatę.
***
"Tarkus" wygląda tak ładnie, a tak strasznie trzeszczy na głośnych. Kiepska płyta.
Spałem jak zabity. Poparzony kawą.


27 listopada, czwartek

Śmierć agenta J-23

My drogi i Miłościwie Nam Panująca spędzamy bardzo dziwny wieczór.

Opłakiwał będę później. Oglądał też.
***
Tabelki i rozpiski z płaczem się przydadzą — to będzie takie zadaniowe.
***
Cebularze, cebularze, zawsze zawsze...
 
***
The Hollywood Soundmakers
Great Music From The Films (1968)
http://loungetastic.blogspot.com/2011/05/hollywood-soundmakers-great-music-from.html
zupełnie się nie zgadzam
***
1957
Kronos Original Soundtrack
e-e
***
Busowe śnięcie, ale potem kawa, gazetowy relaks, strasznie znana płyta i wciąż trzeszczący "Tarkus". Nie puszczę go.
Zakupujemy się lekko w leclerku (byliśmy tam niedawno!), choć ciężko, nic nadzwyczajnego, kiełbasy mamy w domu. Wieczorem znowu relaksowo (reklamy H-E-B San Antonio Spurs), i zeszło.
No smażone ziemniaczki i sałata rzymska, mniam. Podpiwek mi sprzedali za jednego zybla = super.
A potem przed snem musiałem sprawdzić tę płytę, jak bardzo nie trzeszczy. Oj nerwy.

 
 




Brak komentarzy: