wtorek, 10 grudnia 2013

Odcinek z pracą "twórczą"



26 października, sobota

My drogi i Miłościwie Nam Panująca spędziliśmy jakoś ukradkiem sobotę.

...wstałem rano i musiałem się zabrać za robótki. I na początku wymyśliłem perełkę, która nawet ze zwrotkami gładko mi poszła, a potem męczyłem się z tym pasztetem drugim. 
Nic to — do wyrzucenia może być.
Miał być dzień leniuchowania i był. Nie miałem powodów do narzekań, zupa była, ciasto było, dwa szkice machnąłem, do książki zajrzałem, był odcinek, była gra, wypaliłem płytę, trzymałem dietę, Gortat w Wizards — wow. Było strzyżenie i golenie. Widać trochę mojej twarzy. I wyszczuplałem. 

Vincenzo Irolli, Lombardia 1829-1926

27 października, niedziela

Odcinek z pracą "twórczą"

My drogi i Miłościwie Nam Panująca mieliśmy mnóstwo zadań.

...wstałem rano, i to nawet bez zmiany czasu. Było wcześnie. Ale już miałem przygotowane teksty, przygotowany sprzęt. Cisza na planie i było nagranie. Odkryłem w końcu gdzie najsprawniej obejrzeć Un maledetto imbroglio (1959). Dzisiaj nie było jajecznicy (jak wczoraj) bo nie było JAJA. LAL-Seatle 1987 — to było bardzo dawno temu.
Kawa i robimy wypad na Stogi, a pogoda pada, a nie miała. Obrabiamy mieszkanie z lodów, wina, kasy i pilota do telewizora, ale zostawiliśmy dwie siaty jabłek oraz słoiki. 
Odzewu nie było znaczy się komunikat czytelny. Chyba.
Robimy duże
z tych dużych zakupy w C. MIĘSO! I nawet trochę sera. Owoce też. 
Wracamy, jemy nasze ciasto jabłkowe z wczoraj (o, to jeszcze wczoraj było), potem zabieramy się za obiad. Grillowane mięso raz + sałata i ryż, a na potem mięso wysmażone, cebula, papryka, trochę po chińsku mówię jak to zrobiłem, ale wyszło wyborowo.
Zasadniczo tak.
Zlanie wina, takie półsłodkie wyszło, to niezwykłe, jak na moje doświadczenia. A teraz
w związku z ekonomią i wielką ilością jabłek będziemy robić drugie ciasto.
Ennio Morricone
D'Amore Si Muore (1972) pamiętać, że śliczne. Jako że jestem teraz na etapie WIELKIEJ KSIĄŻKI, to zamierzam nieco bardziej zapoznać się z tamtymi rejonami kinematografii.
I jeszcześmy się tam przewalali z plikami, winem, zdjęciem zespołu w Stonehedge, a ponieważ dzień był dłuższy, to się nawet zmęczyłem dłużej. I dłużej. I jeszcze dłużej.


Brak komentarzy: