We Fundació Joan Miró byliśmy onegdaj i można było robić zdjęcia! Teraz doszedł film o twórczości oraz oszałamiająca nas wystawa czasowa Pipilotti Rist (Partit amistós — Sentiments Electronics). Pierwsza w życiu solidna podstawa do uznania instalacji za coś więcej niż wydumany bełkot. Opisywanie nic nie da, trzeba po prostu walnąć się na miękkiej wykładzinie/poduszce/kanapie i chłonąć. I to jest, proszę państwa, galeria. Ach, wystawy czasowe są za darmo.
http://farticulate.wordpress.com/2010/11/04/4-november-2010-pipilotti-rist-selected-installations-interview/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz