czwartek, 18 lutego 2016

Nirvana — Nevermind (1991)



czy ja już wspomniałem, że mam "Nevermind" w wydaniu bootlegowym, z okładką o papierze z teksturą, ale gra genialnie jak trzeba?
ba, w jednym numerze dopiero poznałem, że tam jest przesterowany bas, czyli po jakiś 24 latach





2 komentarze:

Anonimowy pisze...

no bardzo ładnie, ale sto razy bardziej wolę in utero! adhd

vreen pisze...

ulubiony to "Incesticide", ale to nie może dobrze brzmieć