wtorek, 16 lutego 2016

Cold Fish



człowiek zawsze był zmarnowany i niezadowolony, a to z plakatami trza było ganiać (mąka ziemniaczana!), a to frekwencja, a to coś nie zagrałało, nie wyszło
(tak wyszło, że byliśmy zaangażowani zespołowo)
(w ogóle ciekawa historia, jak to się potoczyło od jednego demo wysłanego do Red Elephant po Wojta i Vreena i napitki na schodach, to już jakieś 15 lat)
nagle się okazuje, że to były TE czasy (przedinternetowe), a żona Pawła (nie żebym nie wiedział jak ma na imię) naiwnie zbierała skarby, które znalazły się wśród rzeczy do wyrzucenia na czas niedawnej przeprowadzki
zatem zostaje już w cyfrze na pamiątkę

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 



3 komentarze:

Anonimowy pisze...

kevin wszędzie największy! HEADLINER:) na jednym plakacie załapała się też moja ćma :) adhd

vreen pisze...

a już niedługo odcinek specjalnie do przewijania dla Ciebie!

Anonimowy pisze...

w zasadzie to ćma jest na dwóch plakatach, na jednym figuruje jako zielona karta! :) students coalition, kiedy to mieliśmy grać po clawfinger i rasmus :)