który imponuje tytułem, niestety jest w formie komedii slapstickowej, która mnie specjalnie nie bawi (chociaż scena z szufladami, hi hi). To z założenia było totalnie głupie, chociaż celowe. Miało swoje momenty dobrze rozpisane, ALE to nie ma nic wspólnego z filmami szpiegowskimi, prócz wykorzystania typowych bohaterów i schematów. Film prócz tego parodiuje kilka innych pozycji filmowych — stąd Igor i stąd Vincent Price (można się zdziwić — bo się człowieka zna — nie wiedząc skąd) — do tego klasyka z zamkiem i średniowieczną salą tortur (widziałem ten oryginał na poważnie). Zatem film w stylu Mela Brooksa i innych strasznych filmów, tym razem mnie nie bawiło. Druga część jest na dvd, będzie milej oglądać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz