czwartek, 15 stycznia 2009

(I can't get no) satisfaction

zaczęliśmy bodaj w lutym/marcu 2008 — 12 perkusji
z plików oryginalnych zostały 4 piosenki — reszta odeszła w zerojedynkowy niebyt

Endriu zakończył swoją pracę; efekt jest poprawny (choć bezjajeczny) na tyle, że będzie służył jako demo i podkładka do ew. koncertów

okazało się - co uświadomiliśmy sobie jakiś miesiąc temu, że Endriu nie jest producentem, ale realizatorem, więc jeżeli ktoś chce dobrze zrealizować to co gra na próbie — to do Endriusa

mi to nie wystarcza — oczekuję produkcji, zmian, nowocześności

w tych 4 numerach gramy jak stare dziady, są smutne (oprócz tego, który ma być nostalgiczny), więc należałoby mocno przearanżować strukturę, brzmienie i koncepcję tego, co słychać
osobiście na tej podstawie stwierdzam, że zespół nie rokuje na przyszłość i raczej nie warto byłoby inwestować w niego pieniędzy dla realizacji pełnej płyty)

ale na to się nie zanosi, bowiem wbrew temu co mówią chłopcy o pracy w studio (realizacja!, produkcja!), to Jurkowi zależy tylko na dobrym brzmieniu basu, dla Nicolasa praca w studio oznacza dodanie więcej delaya, tu podciągnąć tam obniżyć, Johny jest już w stanie zaakceptować "malkmusa-ska" z wokalowym wstępem:
www.myspace.com/kevinarnoldpoland

natomiast tylko ja czuję bit, prawie-nowoczesność (przez 55 sekund) i mniejszą wsiuńskość wersji autorskiej zremiksowanej:

(po prostu: 1. takie zwykłe wersje z próby mnie się znudziły; 2. już nawet wywaliłbym te wokale, które podobają się Johnemu, bo obecnie wydają mi się zbyt wiejskie, ale i tak lepsze niż oryginał z próby)

wynika więc, że pozostaniemy starymi dziadami, bo gramy jak stare dziady — tego nie da się ukryć; można by to ew. zmienić mocno ingerując w wersje z prób i robić muzykę bardziej eklektyczną, zbudowaną na bardziej syntetycznej perkusji, z dodatkiem klawiszy, hand-clapsów i zabiegów w stronę BECKa (skrzyżowanie BECKa z Mudhoney oraz Jonem Spencerem to byłoby coś!)

raczej satysfakcji nie będzie (zły to ptak, co kala swoje gniazdo, oj zły)

Brak komentarzy: