http://screenagers.pl/index.php?service=articles&action=show&id=109
In The Name Of Name CD-R (Radio Rodoz)
Ok, Polacy zabierają się za space-rawk. Zaczynają i kończą całkiem nieźle — od coveru „Brainstorm” Hawkwind. Trybut złożony pod odpowiednim ołtarzem. Tkanka środkowa to psych grany na modłę europejską — mam na myśli zespoły z wytwórnii Elektrohasch, choć z mniejszymi ilościami fuzzu. Plus wokale w stylu Gonga i gdzieniegdzie wiolonczela. Teksty o latynoskich rewolucjonistach i brutalnych eksperymentach na więźniach („ANTI-EPIDEMIC WATER UNIT SUPPLY UNIT 731”). Należy nadmienić, że płyta jest nagrana naprawdę dobrze – niby jest to inicjatywa DIY, ale wszystko słychać w szczegółach. Płyta w kopercie z szarego papieru. W środku strzępy kartek z tekstami po angielsku i polsku (bardzo zabawne tłumaczenia). I tak, muszę przyznać — „neokatechumenat” to świetnie brzmiące słowo. Teraz czekam na płytę nagraną na żywo w studio. Najlepsze freakouty powstają na koncertach. (ms)
nakład: 50 kopii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz