środa, 3 czerwca 2015

Odcinek ze słonecznym chłodem



23 maja, sobota

Odcinek z tortami

My drogi i Miłościwie Nam Panująca bywamy na mieście.

dziwny to był weekend, bo początek jeszcze szampański, w humorze
Babcia wyprawiona, a my na degustację (szybko, udanie, najedzeni)
sprawiliśmy sobie do końca 1/4 zakupów
schabowe (a to przecież nie niedziela)
następną porcję sprawiłaś będąc na wyjeździe (z kompem)
co było robić, mimo że pada (wrzaski, przebrudzony śliniaczek) to pełny drugi spacer
Masłowska moknie
w tym braku nastroju poranka 1/2 birdmana


24 maja, niedziela

My drogi i Miłościwie Nam Panująca przegraliśmy całego bandcampa.

dyżur bardzo udany (mimo że Ryszard Przesik), ale poranek (jedno krzyczy drugie krzyczy na pierwsze) w ogóle się nie udał
w przerwie (wybory/wyjazd) odbraziliśmy się na siebie
Fat History Month zgrałem sobie, skoro winyl nie występuje
hurtem = umiem kraść muzę z bandcampa
zrobiłem urozmaicony obiad błyskawiczny (oryginalna marchewka na ostro)
późno bo późno, dziwnie bo dziwnie, spacerniak z filmem!
Crank (2006) bo avików nie odpala
szkodliwe dla oczu, ale las daje radę (to tak pół życia można spędzić na spacerze)
jakoś trzeba było przetrzymać do wieczora
2/2 birdmana
i przed snem jeszcze mój faworyt weekendowy
Dod Sno 2 (2014) — pewnie to mają na myśli, że nic nie warto planować


25 maja, poniedziałek

Odcinek z ciepłym poniedziałkiem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca w pracy i na spacerze.

po tym upadku telefonu (od miał datę ważności do 2014 roku, nikt już nie ma takich starych telefonów, rok 2015 nie istnieje) zapomniałem o budziku
obudziłaś mnie w porę!
śledziłem wirtualnie (i emocjonalnie) (nie było europejskiej pory)
więc kandydaci do finału nba zgodnie prowadzą 3-0, z tym, że tak szpital z kontuzjami i hero-ball, a tutaj rzucają punkty tańcząc jak motylki (a stawiałem jednak Atlantę)
***
pojechałem całe disco No Age — bardzo to zacne i konsekwentne
***
ja obstawiam, że Jordan to legenda, ale ze względu na dzisiejsze czasy (media) i obciążenia (fizyka), obserwujemy lepszą wersję, tylko bez legendy
***
lubię te swoje wycieczki do biedry w trakcie
oczywiście — za dużo drożdżówek
***
jest pogoda (ciepło!)
jest wino
jest nba
jest 23 piosenek demo/singiel od Fat History Month — płyty lepsze
***
był za długi podwieczorny spacer oraz kolejny film (straszny dramat, hje hje), coraz bardziej dopracowuję warunki do oglądu (ten Nicholson kiedyś młody)
czyli w sumie z tyrki do domu wróciłem przed 20
przez to z dzieckiem nieco później wieczorne czynności, ale wieczór dla niego to już wieczór
podlewanie w sumie zbędne, bo potem szybka ogromna burza się zdarzyła
pliki Wojtowe, wiele komentów nba, i siup


26 maja, wtorek

Odcinek z dniem matki

My drogi i Miłościwie Nam Panująca uroczystości wyjazdowe.

czyli Houston jednak wygrało jeden mecz
coś tam sobie umieszczałem
cały dzień Cię nie było, więc jak wróciłem, podkusiło mnie z działką zamiast obejrzeć film
balia
kolejna wiązka (daj foto, daj foto), a potem zwariowałem i umieszczałem gałązeczki w wiadrze
trochę zielska i przyszliście, ach irys
potem już łatwo godzinę do wieczora
jacyś tacy zmęczeni "szybko" do snu
dead v. red jest całkiem zabawne, bom nie mógł się powstrzymać przed obejrzeniem (przyjemności odkładane nie smakują)


27 maja, środa

Odcinek z burgerem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca jedliśmy również frytki.

jazda poranna, przez Dolną
truskawki widziałem po drodze = jest plan
Cavs jednak 4-0, na luzaku, nikt nikogo więcej nie zabił
Red Norvo Trio z rana bardzo dobrze (stare polskie filmy!), na kasecie Matt Monro
***
szykujmy się na finał:
http://szostygracz.pl/2015/02/27/all-lebron-nba-team/
ciekawe, czy będą MECZE, czy tylko mecze
***
w zeszłym roku niemal ominąłem nba, play-off jeszcze owszem, a potem rzuciłem po tym, jak Miami nie dało sobie kompletnie rady ze Spurs (poza tym, inne sprawy były: ostatnie wakacje, mistrzostwa świata)
w tym roku się jaram, historia na naszych oczach
(=> zrobić maj 2)
***
nietypowe popołudnie
przechadzka po truskawkach, od 8 do 5,5 zeta
kupiłem dwa kilo
górka okazała się taka króciutka, zaraz tuż tuż, chyba jej objętość, jak i rozległość tras między blokami była spowolniona upalnym latem i lodami na patyku
a może pogoda nie dopisała (zimny wiatr)
chwila na wro (ciasto z rabarbarem) (rabarbar też kupiłem na Dolnej)
idziemy mozolnie do miasta, wracamy objedzeni z miasta
wieczór szybko się zaczął, dziecko harcuje w wyrze
za szybko nadeszła noc, obowiązkowe skończenie horroru norweskiego


28 maja, czwartek

Odcinek z dniem

My drogi i Miłościwie Nam Panująca jakoś dociągnęliśmy do końca, choć dziecko nie miało lekko.

GSW jednak 4-1
jestem w szoku, że jest tyle klasycznych płyt na dusty, a ja nic (QOTSA, Blur, Strokes, Gorillaz, Trans Am)
truskaweczki! mniam
***
w sumie popołudnie było całkiem normalne, dziecko dało się przeciągnąć i przez kolację i przez wysyłanie maila do ZKM, ale popsuło się podczas karmienia i było nieszczęśliwe
***
zagraliśmy z WuWu swoje, teraz, skoro Echo Sound działa, to foot switch postanowił nie zagrać, ale z resztą poprawnie było
nie imprezowałem, nie znalazłem nic, nie przesłuchałem, komp strasznie zamula
jak ja przed weekendem


29 maja, piątek

Odcinek z bez kosza

My drogi i Miłościwie Nam Panująca dajesz mi prezent w postaci przespanej nocy.

mmm, śniadanie, jak dobrze: razowy na miodzie, nasz śliwka pro-lax z zeszłorocznego słoika, potrójnie mielony twaróg
***
zaszalałem, powiesiłem 4, potrzebuje nowych skrótów
wiele nowych na dusty (Secretly Canadian, Jagjaguwar), ale po przesłuchaniu nie biorę
jak już COŚ wezmę, wszyscy (WSZYSCY) się zdziwią
***
nie było spaceru 2, bo drzemka
pewnie czynności wieczorne i do snu




Brak komentarzy: