piątek, 19 grudnia 2008

węszył słomę w kłodach żalów

w zeszły poniedziałek (15.12) usłyszałem pliki do "swelli" i nie mogłem przez to spać, nerw mi skoczył, machnąłem 40 pompek i nawet nie obejrzałem bonda
zostało tylko wspominkowe zdjęcie

no i muzyka z filmu

wtorek, przyjemny nastrój utrzymujący się od piątkowego wieczoru prysł również w pracy, błędy za błędami się posypały; próba dosyć wyjątkowa, zebrałem perkę na 4 mikrofony oraz bas i gitarę nicolasa — zobaczymy co się da z tego wyczyścić


we środę odwiedził mnie Tomek — tradycyjnie dokonaliśmy wymiany towarowej; we właśnie czytanej przeze mnie LnŚ jest jedno jego tłumaczenie Nervala, krótka analiza tegoż i mega art o tłumaczeniach Queneau — ależ tam po nich pojechał! (no dobra, czepiał się trochę)

Brak komentarzy: